Mimo faktu, że technologia budowania domów murowanych wciąż jeszcze przeważa w naszym kraju, coraz więcej ludzi poszukuje innych rozwiązań. Marzymy o domach drewnianych, podoba się nam ich zdrowy mikroklimat, energooszczędność ciepłych domów z prefabrykatów i naturalizm wynikający z używania materiałów produkcyjnych pachnących borem. Dlaczego więc wciąż tak wielu z nas ogranicza się do podziwiania ich w kolorowych magazynach? Z powodu ogólnie panującego przekonania, że domy z drewna są droższe od murowanych, mniej od nich żywotne i trudniejsze do wybudowania z powodu małej ilości rzetelnych wykonawców.
W każdym z powyższych twierdzeń jest oczywiście ziarnko prawdy, gdyż spośród obecnie dostępnych i powszechnych technologii produkcyjnych, część domów drewnianych będzie droższa od średniej, a część – nie. Najwięcej wyłoży przyszły właściciel domów z bala, to oczywiste, przy czym warto zauważyć, że paradoksalnie będzie on się cieszył najsłabszym ociepleniem. Dlaczego? Bo znakomita większość domów z bala w Polsce stawiana jest przy użyciu bali cienkich, koniecznie wymagających ocieplenia (które niestety zakrywa drewno) i tylko te, które mają powyżej 200 mm grubości nie muszą być dodatkowo ocieplane, choć z pewnością będą wytracały ciepło szybciej niż domy z grubą warstwą wełny mineralnej w ścianach.
Znacznie cieplejsze są tzw. kanadyjczyki, czyli domy o konstrukcji szkieletowej, które wypełnione są ociepleniem, ale ich budowa wymaga użycia dobrych materiałów i zatrudnienia wykwalifikowanych specjalistów, a o tych wciąż trudno, co bezpośrednio przekłada się na koszt postawienia takiego domu. Ogranicza nas także kapryśna polska pogoda, która dodatkowo komplikuje i opóźnia prace. Niewielki wiosenny deszcz może poczynić fatalne szkody podczas np. ocieplania budynku wełną mineralną.
Stąd coraz większe zainteresowanie zarówno inwestorów, jak i wykonawców, domami prefabrykowanymi. Przenoszą oni cały etap produkcji domów do przestronnej fabryki, w której montują drewnianą konstrukcję domów – zwaną modułami.
Czym jest moduł?
Jest to stabilna prostopadłościenna konstrukcja drewniana, bądź stalowa, z której metodą szkieletową – czyli analogicznie jak w kanadyjczykach powstają domy. Nie pojedyncze ściany, ale całe pomieszczenia mieszkalne o standardowych wymiarach, z których możemy składać dom jak z klocków konstrukcyjnych. Moduły można ze sobą łączyć w dowolny sposób i ostatecznie mogą powstać w tej technologii zarówno niewielkie drewniane domki letniskowe, jak również przestronne domy w typie nowoczesnej willi, albo nawet domy pasywne. Możemy kupić taki dom w stanie surowym, deweloperskim, albo “pod klucz”, co oznacza, że na plac budowy przyjedzie w kilku częściach właściwie gotowych do zamieszkania. Dodatkowo – co zadziwiające – domy z modułów doprowadzone do stanu surowego, lub deweloperskiego uchodzą obecnie za jedną z najtańszych opcji postawienia budynku. Koszt budowy jest niższy, gdyż producent zatrudnia zespół wykwalifikowanych pracowników, którzy w wygodnych warunkach nieprzerywanych przez kaprysy pogody w szybkim tempie montują elementy domu. Materiały są na miejscu bez opóźnień i naszego udziału, oszczędzamy na robociźnie i na miejscach noclegowych dla ekipy budowlańców. Moduły możemy złożyć w każdej konfiguracji, jaką podpowie nam wyobraźnia, a także – o czym warto pamiętać przed szukaniem projektu – pozwolą warunki zabudowy, albo miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego.
Jakie mogą być problemy podczas budowy gotowego domu z prefabrykatów?
Prace ziemne na budowie ograniczają się jedynie do wykonania fundamentów. Możemy ustalić z producentem, że za dodatkową opłatą wykona je samodzielnie, co wydaje się dobrą inwestycją, gdyż ograniczy do minimum możliwość pomyłki, czy niestarannego ich wypoziomowania. Ekipa miejscowa może będzie tańsza, ale to nie ona będzie potem zmuszona stawiać drewniane moduły (zbudowane z dokładnością do milimetra) na niefachowym fundamencie. Bądźmy więc gotowi, że w takiej sytuacji producent może zastrzec sobie prawo do skrócenia okresu gwarancyjnego, a ten może trwać wiele lat.
Podkreślić warto, że domy z modułów są lekkie, więc standardowo będą wymagały mniejszych fundamentów, niż ich murowane odpowiedniki, ale też będziemy mogli je postawić na takim podłożu, które by inne na wstępie wykluczało, a więc na gruncie sypkim, skalistym, a nawet tuż nad wodą.
Na etapie ustaleń mamy wgląd w dobór materiałów, które będą użyte do zbudowania szkieletu ścian i podłogi, wykonania ocieplenia oraz zbudowania dachu – tak, zbudowania dachu, gdyż niezależnie od tego, czy zdecydujemy się na dach płaski, jednospadowy z niewielkim spadkiem, dwuspadowy, czy zabudowany tarasem widokowym, on również gotowy przyjedzie na plac budowy.
Samo składanie gotowego domu z prefabrykatów na naszej działce również nie nastręcza większych trudności. Od razu warto zauważyć, że tu, gdzie zmienna pogoda mogła skutecznie uniemożliwić terminowe wybudowanie domu szkieletowego kanadyjskiego (budowa trwa średnio 3 miesiące), problem nie ma prawa bytu, jeśli stawiamy gotowy dom prefabrykowany. Nie ma niebezpieczeństwa zamoknięcia wnętrza, gdyż chroni je dach, nie zawilgotnieje wełna mineralna w ścianach, gdyż są już gotowe. Składanie domu w całość zajmuje od jednego (jeśli jego powierzchnia nie przekracza 35 m2) do 3 dni dla większych budynków.
Całą trudnością w tej technologii budowania jest konieczność użycia sprzętu ciężkiego. Większość modułów ma standardowe rozmiary mieszczące się na przyczepie TIR-a, ale szczególnie jeśli interesujemy się modułami o konstrukcji szkieletowej budowanymi od zera, może się okazać, że przewożone są na HDS-ach, a ich szerokość może być niestandardowa. Musimy mieć również pewność, że na naszej posesji zmieści się dźwig niezbędny do przeniesienia i postawienia gotowej konstrukcji domu na fundamencie. Nie zdziwmy się więc, jeśli już na wstępie zostaniemy poproszeni o wysłanie zdjęć drogi dojazdowej, zmierzenie bramy, czy choćby podstawowe informacje o ilości drzew na działce, które mogą uniemożliwić użycie sprzętu, a tym samym wybranie tej metody stawiania domu.
Czy drewniany dom modułowy jest żywotny?
Jeśli spojrzeć na technologię produkcji domów modułowych, nie odbiega ona od innych stawianych metodą szkieletową, więc nie ma żadnych podstaw do obaw o to, że ich żywotność będzie niższa. A jednak zdarza się, że takie oskarżenia padają. Odkładając na bok kwestię taką, że “każda pliszka swój ogonek chwali”, przyjrzyjmy się konkretnym elementom newralgicznym, które mogą zmniejszyć żywotność domu drewnianego modułowego (i każdego innego domu z drewna), albo zasadniczo wpłynąć na pogorszenie jakości życia w nim:
- dach – kwestią najważniejszą jest takie wykonanie konstrukcji dachu, żeby była stabilna i szczelna, a szczególnie w tych miejscach, których łączy się moduły. Wybór solidnego pokrycia dachu zagwarantuje brak przecieków w przyszłości. Równie ważne jest jego ocieplenie, najlepsze jest z wełny mineralnej, choć używa się również dodatkowej warstwy zewnętrznej ze styropianu. Dachy płaskie kojarzą się nam z problemami, ale warto pamiętać, że takie wykonanie dachu pozwala wykorzystać również tę powierzchnię i zbudować taras z pięknym widokiem na okolicę. Nie należy się także obawiać zalegającego śniegu, czy braku odprowadzenia wody, gdyż nigdy nie są one całkowicie płaskie, choć ich kąt nachylenia jest niewielki. Opady atmosferyczne bez problemu ściekają z nich dzięki grawitacji. Dla podniesienia żywotności domu, ważne są systematyczne przeglądy dachu, szczególnie jeśli wykonany jest z papy.
- ściany – ich podstawowymi funkcje to: stabilna konstrukcja domu, utrzymywanie ciepła oraz ochrona przed wilgocią. Wszystkie te elementy muszą być spełnione, by dom można było długo i komfortowo użytkować. Stabilną konstrukcję zapewnia fachowo połączony szkielet budynku, zbudowany z wysuszonego drewna tak, by zminimalizować jego późniejsze odkształcanie się. To może skutkować pęknięciami karton gipsu, z którego najczęściej buduje się ściany wewnętrzne. Ocieplenie zapewnia wełna o odpowiedniej grubości, dodatkowo pokrywana często styropianem z zewnątrz. Jednak, by dom był ciepły, potrzeba także folii wiatroizolacyjnej. Warto upewnić się, że producent z niej korzysta. Po zewnętrznej stronie ściany – między szkieletem, a jej zewnętrznym obiciem – należy zawsze umieścić folię paro przepuszczalną oraz pozostawić niewielką szczelinę, która umożliwi ścianie cyrkulację powietrza i osuszanie się. To bardzo ważny element, który wydłuży żywotność materiałów budowlanych i ochroni je przed skutkami nieodprowadzonej wilgoci. Jeśli zależy nam na unikaniu prac renowacyjnych, możemy zdecydowac sie na okładzinę z paneli kompozytowych, które łaczą w sobie długowieczność i dźwiękoszczelność, a nie wymagają żadnych prac konserwatorskich.
- podłoga – warto sprawdzić, czy podłoga jest zabezpieczona od dołu blachą przeciw gryzoniom. Jeśli nie, lepiej za to dopłacić, by uchronić się od niechcianych lokatorów. Podłogi standardowo są ocieplane i wzmacniane. W domach z kontenerow morskich w ogóle nie musimy się obawiać o ochronę podłogi.
Na etapie podpisywania umowy, producent zaproponuje nam wizytę w domu pokazowym, pokaże przekroje i rysunki architektonicznie, umownie zobowiąże się do zbudowania domu, jaki wspólnie zostanie zaplanowany, a nawet zaprosi nas do fabryki w czasie, kiedy nasz dom będzie montowany. Będziemy mieli wiele okazji, by sprawdzić, czy technologia produkcji nam odpowiada. Doświadczenie uczy, że inwestycja w przezorność zwraca się z nawiązką w każdej sytuacji, a już szczególnie, gdy ktoś buduje dla nas dom.